Szlak prowadzi od parkingu w Żywcu obok parku wokół najwyższej polskiej góry poza Tatrami, Matki Niepogód, Diablaka, Kapryśnicy, a inaczej po prostu - Babiej Góry. Dodatkowo trasa została wydłużona o Podhale - dzięki temu w jeden dzień można "odhaczyć" zarówno najdłuższą (Zawoja), jak i najwyżej położoną (Ząb) wieś w Polsce. Stąd piękna panorama na Tatry i już rzut kamieniem na sam szczyt Gubałówki - dla chętnych.
Wśród innych atrakcji - gęsta, rzędowa zabudowa wsi Chochołów, piękne krajobrazy Orawy i Podhala, fragment Szlaku Wokół Tatr oraz Jezioro Orawskie.
W moim śladzie przejechałem się po Zakopanem, żeby się przekonać, że rowerem po mieście nie warto jeździć - duży ruch samochodowy, duży hałas, dużo spalin z wydechów aut jadących pod górę.
Trasa chyba w 90% prowadzi asfaltem - poza przepięknym szutrem na pograniczu Orawy i Podhala oraz mocno wyboistym i stromym zjazdem na stokach Gubałówki - ale tam zdaje się remontują drogę i będzie wyłożona płytami jumbo.