Bardzo fajny na pierwszy dłuższy wypad rowerem, lecz momentami wymaga lekkiego zacięcia na podjazdach. Super widoki i klimat. Infrastruktura w województwie śląskim o niebo lepsza niż w małopolskim.
Długość: 189.5 km
Suma podjazdów: 1261 m
Suma zjazdów: 1306 m
Maksymalna wysokość: 465 m n.p.m.
Minimalna wysokość: 205 m n.p.m.
Nawierzchnia: mieszana; asfalt, piasek, ścieżki leśne i polne
Zdjęcia użytkowników
dodaj swoje zdjęcieSzlak Orlich Gniazd, zgodnie ze swoją nazwą, prowadzi śladami średniowiecznych zamków przez Jurę Krakowsko-Częstochowską. Przebiega przez województwa śląskie i małopolskie.
Trasa ma przebieg liniowy Częstochowa - Kraków. Z racji, że szlak wiedzie przez dwa województwa i wiele gmin, jest dość zróżnicowany na poszczególnych odcinkach, zwłaszcza pod względem nawierzchni i infrastruktury.
Zamki zwane Orlimi Gniazdami są z pewnością największą atrakcją szlaku. Podróżując Rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd (SOG), mamy okazję odwiedzić aż 10 wspaniałych zamków! Warto wiedzieć, że o ile w niektórych miejscach szlak prowadzi nas tuż pod bramą wejściową na zamek, to nie w każdym przypadku tak jest – do niektórych zamków trzeba podjechać kilkaset metrów, a Zamek Tenczyn łatwo przegapić w gęstwinie drzew Puszczy Dulowskiej. Na szczęście w wielu miejscach znajdziemy drogowskazy, kierujące nas do pobliskich atrakcji. Byłoby jednak niesprawiedliwe sprowadzanie Rowerowego SOG wyłącznie do zamków. Źródło rzeki wymienianej w hymnie państwowym, kamienne stodoły, zabytkowa brama udekorowana postaciami zwierząt, a może wapienne skały rodem z filmów fantasy? To jedynie kilka przykładów atrakcji przy Rowerowym Szlaku Orlich Gniazd, za którymi warto się rozglądać.
Rowerowy Szlak Orlich Gniazd to również malownicze krajobrazy, które podziwiamy, gdy szlak wije się przez wzgórza i pola uprawne, od czasu do czasu zjeżdżając do skalnych wąwozów i leśnych dolin. Przekładając to na wskazówki praktyczne: uprzedzamy, że te jurajskie widoki są wymagające dla rowerzystów. Na szlaku – pomimo że nie jesteśmy w górach – cały czas jedziemy albo w górę, albo w dół, uzbieramy tutaj ponad dwa tysiące metrów przewyższenia, właściwie trudno tu o płaskie odcinki. Jednocześnie nie znajdziemy tu jakichś stromych ścianek, a dzięki przyjaznej nawierzchni – szlak jest do przejechania bez schodzenia z roweru nawet dla osób, które nie posiadają górskiego doświadczenia. Mniej przyjemne fragmenty, zaniżające ogólne wrażenie z „jezdności” Szlaku, szacujemy na ok. 1% całego dystansu, a składają się na to następujące odcinki:
Jura Krakowsko-Częstochowska czasami kojarzy się z piachami, przez które ciężko przejechać. To prawda, ale mamy dobrą wiadomość: nie dotyczy to Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd! Obecnie zdecydowana większość szlaku została już wyposażona w dobrą nawierzchnię, najczęściej asfaltową, a trudniejsze odcinki są sukcesywnie eliminowane i poprawiane. Warto również podkreślić i docenić, że ten długi szlak starannie unika dróg publicznych o większym natężeniu ruchu. Jeżeli ktoś podróżował nim parę lat temu, będzie miło zaskoczony dobudowanymi w ostatnich latach ścieżkami, jak chociażby fragment wzdłuż drogi nr 792 na Podlesice. Dzięki tym inwestycjom, na całej trasie jedziemy jedynie niecałe pół kilometra po drodze wojewódzkiej - jest to droga nr 790 w Podzamczu. Najlepiej ten fragment ominąć, podjeżdżając pod Zamek Ogrodzieniec.
Rowerowy Szlak Orlich Gniazd jest godny polecenia również ze względu na logistykę (transport pomiędzy początkiem i końcem szlaku), jak i zaplecze turystyczne – liczne obiekty agroturystyczne, sklepy i bary znajdziemy tuż przy szlaku. W razie awarii mamy sporo możliwości zmiany trasy czy dotarcia do większej miejscowości na dworzec.
Jeżeli mielibyśmy wskazać słabe punkty szlaku, to byłby to przejazd przez Olkusz. Szlak został poprowadzony granicami miasta, z przekraczaniem czterech pasów drogi 94 przejściem dla pieszych bez świateł (!!!). Szkoda, bo wiemy, że miasto ma dużo więcej do zaoferowania turystom niż przejazd między garażami na tyłach osiedla. Wydzielone ścieżki rowerowe przydałyby się na szlaku nie tylko w terenie miejskim Olkusza, ale także na wyjeździe z Częstochowy ulicą Mirowską, jak i na wjeździe do Krakowa ulicą Balicką – na tych drogach ruch bywa dość spory, zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych.
Na szczęście przyjemnych odcinków przygotowanych specjalnie dla rowerzystów jest na Rowerowych Szlaku Orlich Gniazd znacznie więcej i przybywa ich z każdym rokiem. Niemile wspominany przez rowerzystów odcinek Jaroszowiec – Rabsztyn uzyskał nową nawierzchnię w lipcu 2022. Trasa jako całość jest malownicza pod względem krajobrazowym, ciekawa pod względem historycznym, jak i wymagająca pod względem sportowym. Dzięki tym walorom można ją zdecydowanie nazwać wizytówką regionu Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Rowerzyści często zastanawiają się, ile czasu przeznaczyć na przejazd Szlakiem Orlich Gniazd. Podpowiadamy: jeżeli chcecie zwiedzać zamki i obfotografować różne atrakcje po drodze – zdecydujcie się na wariant dwu-, a nawet trzydniowy, z noclegiem na trasie. Tę trasę jak najbardziej da się pokonać w jeden dzień, przy czym będzie to wtedy wycieczka bardziej sportowa niż krajoznawcza.
Każdy z zamków na trasie Rowerowego SOG ma inne zasady wstępu i zwiedzania. Na większości z nich obowiązują opłaty za wstęp, za wyjątkiem zwiedzania ruin (Ostrężnik i Bydlin). Koszt biletu waha się od kilku do kilkudziesięciu złotych za osobę. Zamki mają ograniczone godziny zwiedzania, wydłużone w sezonie letnim. W niektórych kasach bilety wstępu można opłacić wyłącznie gotówką!
W tym regionie nie ma problemów z uzupełnieniem bidonów: w wielu miejscowościach napotkamy tuż przy szlaku małe sklepiki, a nawet parę marketów. Po drodze, w szczególności w okolicach zamków, jest wiele miejsc, gdzie można się pożywić: od budek z goframi i frytkami, przez pstrągarnie, po eleganckie restauracje.
Jeżeli rozkładamy przejazd Rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd na dwa lub więcej dni, mamy całkiem sporo możliwości skorzystania z noclegów tuż przy szlaku, najczęściej w standardzie agroturystycznym. Ostrożnie z nocowaniem „na dziko” – w tym rejonie miejscówki, które dobrze się nadają na taki nocleg, mogą okazać się rezerwatem albo prywatną działką.
Rowerowy Szlak Orlich Gniazd ma przebieg liniowy, początek i koniec trasy są znacznie od siebie oddalone co wymusza specyficzną organizację transportu. W przypadku tego szlaku najbardziej polecamy skorzystanie z pociągów lub autobusów: zarówno Częstochowa, jak i Kraków mają świetną ofertę komunikacji publicznej, zarówno pomiędzy tymi miastami jak i do / z innych kierunków. Dla osób, które nie czują się na siłach pokonać cały szlak, proponujemy skrócenie szlaku do części Częstochowa – Olkusz (ok. 130km).
Na to pytanie odpowiedź nie jest jednoznaczna. Trasa nie jest w całości odseparowana od ruchu samochodowego, ale dzieci powinny sobie poradzić przy pomocy rodziców. Coraz więcej odcinków na śląskiej części to drogi wydzielone (asfalt lub szutrowe/leśne ścieżki). Wciąż jednak są odcinki poprowadzone drogami lokalnymi, na których ruch samochodowy może nie jest bardzo duży, ale zdarza się, że dla bezpieczeństwa powinno się osłonić dziecko poprzez jazdę obok niego (co jest dozwolone prawem). Szlak jest fizycznie wymagający. Wymaga dobrej kondycji, odpowiedniej motywacji oraz doświadczenia w jeździe po szutrach, w terenie pagórkowatym.
Jeżeli chcecie przeczytać więcej podróży z dziećmi, to zapraszamy na dzieciakiwplecaki.pl
Jeżeli chcemy rozpocząć podróż Rowerowym SOG w Częstochowie, można zaparkować w pobliżu dworca PKP Częstochowa (Osobowa) lub Częstochowa Stradom na ogólnodostępnych miejscach parkingowych, przy czym nie ma ich zbyt wiele. Okolice tego pierwszego dworca objęte są strefą płatnego parkowania (opłatę uiszcza się w parkomatach).
Jeżeli chcemy rozpocząć podróż Rowerowym SOG w Krakowie, najbliżej „czerwonej kropki” możemy zaparkować na miejscach parkingowych przy Alei 3-go Maja. Jednak zazwyczaj trudno tam o wolne miejsce. Miejsca parkingowe po drugiej stronie krakowskich Błoni oraz bliżej centrum objęte są już strefą płatnego parkowania (opłatę uiszcza się w parkomatach).
Początek Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd znajduje się pod samym budynkiem dworca PKP Częstochowa (po wschodniej stronie budynku). Kupując bilet, może okazać się, że wygodniejsze połączenie mamy do stacji Częstochowa Stradom. Stąd dojazd do „czerwonej kropki” to dodatkowe 2 km ścieżką rowerową.
Druga „czerwona kropka” Rowerowego SOG to Kraków Cichy Kącik, na skraju krakowskich Błoni. Stąd do dworca PKP mamy ok. 4,5 km. Po drodze przejeżdżamy przez Stare Miasto. Z dworca PKP Kraków Główny mamy szeroki wybór połączeń o różnych porach i w różnych kierunkach.
Do startu Rowerowego SOG w Częstochowie można dojechać również autobusem, chociaż tu mamy nieco mniejszy wybór niż w przypadku pociągów, zwłaszcza gdy zakładamy przewóz roweru.
Na krakowskim MDA podobnie, jednak rozkład jazdy autobusów jest na tyle duży, że bez problemu powinniśmy znaleźć wygodne połączenia dla siebie i roweru.
Bardzo fajny na pierwszy dłuższy wypad rowerem, lecz momentami wymaga lekkiego zacięcia na podjazdach. Super widoki i klimat. Infrastruktura w województwie śląskim o niebo lepsza niż w małopolskim.
Pojechałem w sierpniu 2023, jechałem sam. Cała trasa od Częstochowej do Krakowa zajęła mi 51 godzinę ze zwiedzaniem wszystkich zamków, ale odjechałem od szlaku z 3 razy, więc nadrobiłem jeszcze około 15 km. Całkowity koszt biletów wynosi ze 100 zł. Tylko trzeba uważać, bo w niektórych kasach można zapłacić tylko gotówką. Trasa nie jest lekka jak się jedzie rowerem z namiotem, śpiworem i resztą bez napędu elektrycznego. Niektóre momenty były naprawdę trudne, ale najpiękniejsze widoki są kompensacją 😉 Pierwsza noc była przy zamku Mirowskim, tam obok restauracji jest duży parking i ogromny teren ze skoszoną trawą. Szczerze, nie wiem, czy tam można było przenocować, ale rano się obudziłem z widokiem na zamek 😍. Drugą nocą byłem w Bydlinie na ośrodku sportowym z polem dla piłki nożnej. Też najlepsze widoki o godzinie 6 rano ze smokiem. Bardzo polecam zwiedzanie, ale polecam pomyśleć o nocowaniu wcześniej, ponieważ jest mało kempingów, natomiast widziałem na mapie dużo usług agroturystycznych z możliwością przenocowania.
Nazywanie Szlaku Orlich Gniazd rowerowym to w wielu miejscach mocne nadużycie. Koszmarna nawierzchnia (luźne kamienie, błoto, piachy) i brak infrastruktury rowerowej mocno zniechęca. Piękne zamki po drodze, są niewątpliwą atrakcją, niestety nie są przygotowane na przyjęcie rowerzystów - stojaki "łamikółka" i brak możliwości bezpiecznego przechowania sakw nie wpływa na podniesienie oceny.
Szlak widokowo super, atrakcji aż nadmiar, ale... Nazywanie niektórych fragmentów szlakiem rowerowym to czysta kpina. To co jest przed zamkiem w Morsku i za zamkiem Smoleń (jadąc od Częstochowy) to może fajne miejsce dla wielbicieli mtb, ale nie dla kogoś, kto jeździ turystycznie. Jeszcze w kilku miejscach jest podobnie, choć mniej ekstremalnie. Ogólnie choć szlak jest bardzo atrakcyjny to przygotowanie polega w wielu miejscach tylko na przybiciu tabliczki. No cóż dalej Zachodniopomorskie uważam za wzór do naśladowania.
Szlak przejechałem w 2 dni z Częstochowy do Krakowa gravelem. Jeśli ktoś planuje nocleg pod namiotem w Ogrodzieńcu to polecam pole namiotowe przy ulicy Partyzantów - jest prysznic z ciepłą wodą, toaleta i czajnik elektryczny. Po grubszym deszczu w lasach można się natknąć na kałuże na całą szerokość drogi i trzeba kombinować jak to ominąć. Fajny szlak, za Pilicą robi się trochę mniej ciekawie, ale najnudniejszy odcinek to ten za Krzeszowicami. Ponad 2000m przewyższeń według mnie nie nadaje się dla dzieci, chyba że rozłożone na kilka dni.
Przejechaliśmy ten szlak z żoną w ciągu dwóch i pół dnia, zaczynając od strony Częstochowy. W granicach województwa Śląskiego szlak przygotowany jak najlepsze szlaki europejskie. Dużo miejsc obsługi rowerzystów, świetna nawierzchnia, co ułatwia pokonywanie sporych podjazdów. Im bliżej Krakowa, tym nawierzchnia się pogarsza, a ostatnie 20 kilometrów to już loteria, bo szlak prowadzi w dużej części po polnych drogach, co w przypadku deszczu, może zamienić szlak w błotną maź. Ten odcinek w najgorszym przypadku można ominąć asfaltami. Ogólnie ocena szlaku to mocne 5+, bo widokowo i stopniem urozmaicenia bije na głowę GreenVelo i i nadmorskie EuroVelo R10.
Szlak przejechany z dziećmi (dwie dwunastolatki) w 5 dni majówki '23, bez napinki, nocowanie w namiocie. Technicznie trasa nie jest trudna, ale potrzebna jest motywacja na niekiedy długich podjazdach, a czasami ostrych podejściach (sakwy) i trochę doświadczenia na szybkie zjazdy różną nawierzchnią. Zdecydowanie polecam z dziećmi (młodzieżą). Noclegi: Niespełna 2 km za Ostrężnikiem (43 km trasy) boisko idealne pod namiot. Na następną noc do wyboru dwa pola namiotowe pod Ogrodzieńcem (87 km trasy), my wybraliśmy kemping pod Górą Birów. Pół dnia spędzone na Ogrodzieńcu, więc trzecia noc po ok 20 km - Gościniec Amig (107 km trasy). Czwarta noc trochę na spontanie - na 165 km trasy na nocleg trochę zjechaliśmy ze szlaku do Gospodarstwa agroturystycznego Kocierz, gdzie dostaliśmy kawałek trawnika nad stawem ;) Na trasie wiele pięknych miejsc i widoków. Jest sens jechać bez pośpiechu, aby nacieszyć się tymi miejscami.
Przejechane w ubiegłym miesiącu. Przewyższeń wg Stravy wyszło 2300m, cały dystans z odbijaniem na noclegi wyszedł 220km. Częstochowa do Krakowa. Nawierzchnia w przeważającej większości w dobrym stanie. Dużo ścieżek asfaltowych. Natomiast ze względu na przewyższenia trzeba być gotowym i mieć napęd z lżejszymi przełożeniami lub liczyć się z dużą ilością pchania pod górę. Miejscami potrafi być bardzo stromo ale za to widoki piękne. Można odrobinę sobie ułatwić sprawę, jesli nie chcemy zwiedzać Częstochowy, to warto zacząć w Olsztynie przy zamku Olsztyn. Trasa Częstochowa - Olsztyn bez atrakcji, ale za to z podjazdami.
Szlak rozpoczęty w Częstochowie. Bardzo dobrze oznaczony. Sporo podjazdów ale dla osoby regularnie jeżdżących na rowerze nie powinno być problemów. Z dziećmi może być gorzej. Zamki na trasie wstęp płatny ale oprócz Ogrodzieńca cisza spokój. Bez tłumów. Ogrodzieniec to już odpust chińszczyzny i w weekend kolejki do wejścia. Nawierzchnia szlaku zróżnicowana, od szerokich velostrad, do dróg pokrytych grubym tłuczniem gdzie o uszkodzenie opony i obręczy łatwo. Spotkani rowerzyści jadący od Krakowa ostrzegli, że odcinek Olkusz Kraków to nic ciekawego i słabo jakościowo w nawierzchni i po Rabsztynie odbiłem na Ojców, też pięknie.
Bardzo przyjemny szlak, a zarazem dosyć wymagający ze względu na podjazdy na Jurze Krakowsko Częstochowskiej. Przejechanie na jeden raz wymaga przygotowania fizycznego z uwagi na podjazdy. Szlak w dużej mierze prowadzi dobrze przygotowanymi drogami asfaltowymi jak i gruntowymi. W mojej opinii pierwsza połowa szlaku jest zdecydowanie ciekawsza niż druga. Po drodze znajduje się wiele restauracji/sklepów dzięki czemu można uzupełniać braki :)
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera.
Okazjonalnie będziemy wysyłać email z nowościami o stronie, ciekawymi rowerowymi treściami oraz ofertami od partnerów. W każdej chwili możesz się wypisać.
Zapisz sięCześć! Bardzo nam miło, że korzystasz z Velomapy. Serwis jest darmowy i dostępny dla wszystkich. Zdecydowanie chcielibyśmy żeby taki pozostał.
Jeżeli podoba ci się to co robimy i uważasz za pomocne to może rozważysz wsparcie finansowe projektu.