Stwierdziliśmy że przy okazji Alpe Adria zrobimy od razu Parenzanę. Szlak początkowo poprowadzony jest dobrej jakości DDRkami (odcinek Włochy - Słowenia), natomiast w Chorwacji zaczyna się dramat jeśli chodzi o jakość nawierzchni. Szlak co prawda jest bez ruchu samochodowego i ma swoje piękne momenty i widoki, ale wszystko psują kamienie dużej wielkosci. Trudno to nazwać szutrem. Zamiast podziwiać widoki, skupiasz się na tym żeby się nie wywalić. ;) Trasa zdecydowanie tylko pod rowery MTB i to najlepiej fulle, żeby było komfortowo. Odradzam raczej gravele i trekingi, bo miejscami mogą wypaść wszystkie plomby. ;) Generalnie jeśli robisz Alpe Adria i myślisz o Parenzanie dodatkowo, to według mnie nie ma sensu. Parenzana to trochę taka słaba kopia Alpe, ale trzeba przyznać że ma swoje dobre momenty i trochę widoków. Wszystko psuje niestety jakość nawierzchni, a szkoda bo szlak ma potencjał. Jeśli jednak masz dobry rower MTB i marzyłeś zrobić tą trasę to polecam. :)