Szlak poprowadzony jest w przeważnie asfaltem. Kilka km po szutrach i leśnych duktach. W sam raz na gravela lub jakikolwiek inny rower niż kolarka ze względu na leśne błota i kamieniste szutry. Trasę przejechałem w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara i w wielu miejscach brakowało oznakowania, jednak czasami wystarczylo obrócić głowę do tyłu by zobaczyć oznakowanie szlaku. Trasa nudna bez punktów szczególnych. Brak miejsc na odpoczynek, na ironię wzniesień w sumie też było niewiele (w odniesieniu np do jury).