Przejechał tę trasę na spokojnie w 6,5h. Ruszałem z pod stacji w Rębiszowie w kierunku Mirska. Ogólnie bardzo fajne wrażenia, trasa warta przejechania. Ok. 95% jedzie się asfaltem, przeważnie lokalnymi drogami o małym natężeniu ruchu. Są trzy krotkie odcinki dróg polnych, na których po opadach można nieźle się uświnić w błocie. Również trasa częściowo przebiega drogami krajowymi z dużym ruchem. We Lwówku Śląskim konieczna jest pauza w cukierni "Horbacz" na kawę i przepyszne ciasteczko! W sumie to jedno miejsce na całej trasie, gdzie można było kupić kawę. Może w sezonie będą dostępne jakieś inne kawiarnie w innych miastach, ale mimo wszystko to miejsce polecam z całego serca! Pierwsza połowa trasy jest tak sobie. Przebiega przez liczne wioski, które są coraz mniejsze... Natomiast wjeżdżając na teren parku krajobrazowego można podziwiać przepiękne, zapierające dech w piersi widoki. Dolnośląskie wioski, góry, łąki, lasy... Innymi słowy, jest klimat!
Polecam nieco wydłużyć trasę, odbijając parę kilometrów w stronę. Warto zobaczyć między innymi zamek Czocha, zamek Gryf, zaporę w Pilchowicach, sztolnie św. Jana oraz tuż obok skałki zakochanych i Kesselschlossbaude (ruiny) w Kotlinie.
ogólna ocena: 4
trudność: 3
stan nawierzchni: 4
widoki/krajobraz: 4
ruch samochodów: mały
rekomendowany rower: gravel / trekking
szlak odpowiedni dla rodzin z dziećmi: Nie