We wrześniu 2024 przejechaliśmy z dziewczyną cały szlak Odra–Nysa, od Polany Jakuszyckiej przez Liberec aż do Świnoujścia. Początek w Sudetach był malowniczy, a potem dominowały równiny, pola, pastwiska z krowami i owcami. Trasa jest spokojna, ale momentami monotonna – wiele odcinków prowadzi wałami, a miasteczka pojawiają się rzadko. Brakuje infrastruktury: wiaty, ławki czy źródła wody potrafią być oddalone nawet o 30 km. W razie nagłej burzy mogłoby być trudno znaleźć schronienie. Zdecydowaliśmy się na noclegi w pensjonatach, co okazało się kolejnym wyzwaniem – baza noclegowa na trasie jest ograniczona. Mimo niedogodności to była świetna przygoda, pełna ciszy, natury i rowerowego wyzwania. Szlak polecamy osobom szukającym długiej, spokojnej trasy i kontaktu z przyrodą – niekoniecznie tym, którzy liczą na atrakcje czy infrastrukturę co kilka kilometrów.