Szlak poprowadzony w śladzie starej kolei wąskotorowej, łączącej Mrągowo i Ruciane-Nida. Trasa w znacznym odcinku biegnie przy ruchliwej drodze krajowej, zamiast lasu, słychać ruch uliczny. Dalej jest już lepiej, oddalamy się od drogi. NAWIERZCHNIA Jakość nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Od strony Piecek (i w samych Pieckach) trasa pokryta jest kostką brukową, następnie ~1km nowego asfaltu, dalej jest żwir. Ogólnie leśny odcinek trasy pokryty jest miejscami, grubym żwirem. Niby wszystko ok, tylko w wielu miejscach żwiru jest na tyle dużo lub jest słabo ubity, że koła zapadają się w nim. Są też całkiem przyjemne sekcje szutrowe. Jest parę stromych odcinków (przy zawalonym wiadukcie w Gwiazdowie i w Nikutkowie), oba są do podjechania, ale np. ciągnąc przyczepkę albo jadąc objuczonym sakwami rowerem, może być ciężko, albo zerwiesz łańcuch. Jechałem z synem w przyczepce. Obaj średnio to będziemy wspominać. Najczęstrze słowa syna to "Tata buja" ;-). ATRAKCJE W połowie trasy znajduje się parking leśny z wiatami, ławkami. W okolicy wsi Kromnice, przy trasie, znajduje się bar, w którym można coś przekąsić. W okolicy Gwiazdowa przejeżdżamy obok zawalonego kamiennego wiaduktu, robi wrażenie. OZNAKOWANIE Co do oznakowania, to właściwie jego nie ma. O ile na odcinku leśnym nie ma z tym problemu - po prostu ciśniesz przed siebie, to od Nikutkowa, przydałyby się znaki prowadzące do Mrągowa. W newralgicznym miejscu, gdzie trzeba skręcić w prawo, ktoś namalował sprejem strzałki na głazie (to chyba prywatna inicjatywa ;-) ). W samym Mrągowie nie jest lepiej. PODSUMOWANIE Reasumując. Jeśli liczysz na rowerową asfaltową autostradę jak np. Szczytno-Biskupiec (też poprowadzoną po starym torowisku), to zdecydowanie to to nie jest. Trasa jest bardziej wymagająca, zwłaszcza dla sakwiarzy czy rodziców ciągnących swoje pociechy w przyczepce. Jeśli jedziesz na lekko, jest OK.